|
niedziela, 24.11.2024, imieniny: Emmy, Flory, Romana
|
Vaclav Klaus - dy?urny eurosceptyk Europy ?rodkowej - Gazeta Wyborcza Czeski prezydent Vaclav Klaus walczy z pa?stwem Europa niczym Don Kichot z wiatrakami. Polski prezydent Lech Kaczy?ski, kt?ry w?a?nie go odwiedza tak jak Czech broni pozycji pa?stw narodowych Unii przed politycznymi ambicjami Brukseli. Obu ??czy niech?? do konstytucji europejskiej W kwietniu zesz?ego roku prezydent pok??ci? si? z wiceszefem Parlamentu Europejskiego Alejo Vidal-Quadrasem. Ten, reaguj?c na krytyk? Klausa pod adresem Unii, powiedzia? o nim, ?e "sw? kr?tkowzroczno?ci? prowadzi obywateli w?asnego pa?stwa na bezdro?a. Jest smutne, ?e tak wielki umys? tak si? stoczy?". Klaus w?ciek? si?, zarzuci? Vidal-Quadrasowi obraz? g?owy pa?stwa i za??da? przeprosin. Zamiast nich dosta? list od przewodnicz?cego Parlamentu Josepa Borrella, ?e Roca nie obrazi? Klausa, tylko ostro zareagowa? na kontrowersyjne pogl?dy prezydenta. Na odwet Klaus czeka? kilka miesi?cy. Kiedy w listopadzie Prag? odwiedza? szef Komisji Europejskiej, nie pozwoli? na wci?gni?cie unijnej flagi na maszt na Hradczanach, bo "Czechy nie s? prowincj? Unii, a czeski sztandar nie powinien by? zas?oni?ty przez inny". Za anegdotami kryje si? eurosceptyczna my?l czeskiego prezydenta przekonanego, ?e Unia nie mo?e przekszta?ci? si? w europejskie pa?stwo, gdy? "j?drem Europy i gwarancj? jej przysz?o?ci s? pa?stwa narodowe". To samo m?wi wielu polityk?w PiS. Je?li Klaus m?g? liczy? kiedy? na swe pi?? minut w Unii, to w?a?nie je ma. W grobowej atmosferze kryzysu po odrzuceniu traktatu konstytucyjnego prezydent zwietrzy? szans? na dokonanie przewrotu kopernika?skiego w filozofii integracji. W ?wiecie Klausa to nie kraje cz?onkowskie maj? kr?ci? si? wok?? wsp?lnego interesu Unii Europejskiej, tylko Unia wok?? interes?w narodowych poszczeg?lnych kraj?w. - Szansa, kt?r? otrzymali?my dzi?ki dwukrotnemu odrzuceniu - przez obywateli dw?ch pa?stw za?o?ycielskich Unii - dotychczasowej metody integracji, mo?e si? d?ugo nie powt?rzy? - powiedzia? po obaleniu konstytucji. - W ka?dym wypadku nale?y si? po?egna? z koncepcj? pa?stwa Europa, kt?r? si? nam podsuwa. Wielkim atutem Klausa jest zm?czenie opinii publicznej trwaj?cym od p?? wieku wy?cigiem do g??bszej integracji. Z sonda?y wida?, ?e obywatele kraj?w UE s? bardzo sceptycznie nastawieni do Unii. Uwa?aj?, ?e Bruksela ma za du?o w?adzy i ?e odg?rne sterowanie coraz to liczniejszymi sferami ?ycia Europejczyk?w prowadzi Uni? na manowce. Wielu podpisa?oby si? pod list? unijnych bol?czek wyliczanych przez czeskiego prezydenta: s?aby wzrost ekonomiczny, wysokie bezrobocie, kryzys systemu rent i emerytur oraz ochrony zdrowia, s?aba edukacja czy mniejsze ni? w USA wydatki na badania i rozw?j ni? w USA. Klaus dzieli? i dzieli Zostaj?c w 2003 r. prezydentem, Klaus podzieli? Czech?w na tych, kt?rzy w niego wierz? i go szanuj?, i tych, kt?rzy go nie znosz?. Wcze?niej wraz ze S?owakiem Vladimirem Mecziarem przyczyni? si? do podzia?u Czechos?owacji, a teraz ma ambicj? podzielenia Unii, wzmacniaj?c ob?z zwolennik?w "Europy Narod?w". Poniewa? brytyjscy konserwaty?ci siedz? w ?awie opozycji, brakuje mu znacz?cych sojusznik?w w obozie eurosceptyk?w. U siebie ma k?opot, gdy? rz?d premiera Ji iego Paroubka jest proeuropejski. Od kilku miesi?cy ma jednak bratni? dusz? w Polsce - prezydent Lech Kaczy?ski podobnie jak Klaus obawia si?, ?e pa?stwa narodowe rozpuszcz? si? w europejskiej nirwanie. W wywiadach dla czeskiej prasy polski prezydent powiedzia?, ?e podobnie jak Klaus patrzy na UE i jej instytucje. Tak samo jak Czech broni pozycji pa?stw narodowych Unii przed politycznymi ambicjami Brukseli. Obu ??czy niech?? do konstytucji europejskiej. Klaus podobnie jak Kaczy?ski jest gor?cym zwolennikiem rozszerzenia Unii, ale my?li jak brytyjscy torysi: im wi?cej cz?onk?w w Unii, tym wi?kszy wsp?lny rynek, a s?absze wi?zy polityczne. - Turcja, Maroko, Ukraina, Kazachstan - im wi?cej, tym lepiej - argumentowa? Klaus w 2005 r. Czy ze wsp?lnoty wizji wyjdzie co? wi?cej ni? tylko przyjacielskie wizyty? PiS wsp??pracuje z Obywatelsk? Parti? Demokratyczn? (ODS) Klausa nie tylko w Parlamencie Europejskim. Spece od kampanii wyborczej PiS Adam Bielan i Micha? Kami?ski b?d? doradza? ODS przed czerwcowymi wyborami w Czechach. By?oby niedobrze, gdyby polski prezydent przy??czy? si? do antyeuropejskiej krucjaty Klausa. OPE zamiast UE Krytyczny wobec Unii Klaus nie jest za to lubiany w unijnych stolicach, a dziennikarze traktuj? go jako dy?urnego eurosceptyka z Europy ?rodkowej. W przeciwie?stwie do kryguj?cych si? polityk?w polskiej prawicy narodowej Klaus nie szcz?dzi gorzkich s??w Unii. I nie stroni od r??nych prowokacji. Ostatni? by?a propozycja zmiany nazwy Unii Europejskiej na Organizacj? Pa?stw Europejskich (OPE). Prezydent Czech zg?osi? j? we wrze?niu 2005 r. na konferencji we w?oskim Grenobbio. - Pog??bia si? rozbie?no?? mi?dzy rzeczywist? Europ? a Europ? polityczn?. Unia cierpi na powa?ny deficyt demokracji, dlatego lepiej zmieni? jej cele - m?wi?. Cz?onkami OPE "b?d? poszczeg?lne pa?stwa europejskie, a nie - jak to stara?a si? wprowadzi? Unia - bezpo?rednio obywatele tych pa?stw". St?d drugi wniosek - "trzeba pozby? si? takich s??w jak obywatelstwo europejskie". Wystarczy tylko ods?oni? parawan s?ownej gry Klausa z nazw? UE, by dostrzec jego filozofi? integracji. "Istot? cz?onkostwa w OPE nie mo?e by? staranie si? o realizacj? jakichkolwiek cel?w ideologicznych, lecz wy??cznie wsp?lna wiara w to, ?e pa?stwa cz?onkowskie s? w stanie w pewnych obszarach dzia?a? wsp?lnie, we wsp?lnym interesie i na tej podstawie wypracowywa? wsp?lne decyzje" - pisze Klaus. Tak wi?c si?? nap?dow? Unii nie mo?e by? ideologia, pod kt?r? w Brukseli, Pary?u czy Berlinie przykrajane s? konkretne polityki i instytucje, ale pog??bianie wsp??pracy w tych dziedzinach, kt?re pa?stwa cz?onkowskie uwa?aj? za wa?ne. Podobn? koncepcj? "Unii supermarketu", w kt?rym ka?dy kraj bierze (i rozwija) to, co mu pasuje, snuj? politycy PiS. Europeizm se ne vrati W 2005 r. ca?y wysi?ek Klausa na arenie mi?dzynarodowej skupi? si? na walce z traktatem konstytucyjnym. Czeski prezydent widzia? w nim bowiem milowy krok w kierunku pa?stwa Europa. "Nowa Unia stanie si? - na gruncie tej konstytucji - nowym europejskim pa?stwem ze wszystkimi atrybutami pa?stwowo?ci (...) jej cz?onkowie zredukowani zostan? do rangi region?w lub prowincji, kt?rym wi???ca umowa podporz?dkowania si? najwy?szej jedno?ci doprowadzi do likwidacji demokracji, suwerenno?ci i politycznej niezale?no?ci pojedynczych narod?w" - pisa? prawie rok temu. Ale konstytucja by?a dla Klausa z?a nie dlatego, ?e dawa?a Pradze mniejsz? si?? g?osu w UE ni? traktat z Nicei, ale poniewa? zagra?a?a suwerenno?ci i demokracji Czech i innych kraj?w UE. Co wi?cej, by?a uciele?nieniem demonizowanego przez czeskiego prezydenta europeizmu. "W przesz?o?ci zagro?enie dla demokracji i suwerenno?ci stwarza?y r??nego rodzaju -izmy, obecnie za? to, co nazywam europeizmem, kt?rego uciele?nieniem jest konstytucja". Izmy mo?na bez trudu rozszyfrowa? - to totalitaryzm, faszyzm, nazizm, komunizm. Czym jest europeizm, Klaus wyja?ni? na wyk?adach w Londynie w listopadzie 2005 r. Budowany jest on w oparciu o niewiar? w spontaniczn? ewolucj? spo?ecze?stw, a tym samym zak?ada, ?e spo?ecze?stwa trzeba organizowa? odg?rnie przez rz?d, polityk?w, akademik?w czy filozof?w. Drug? istotn? cech? europeizmu jest wed?ug Klausa przekonanie, ?e era pa?stw narodowych si? sko?czy?a. W zwi?zku z tym wiele spraw dotycz?cych ludzi trzeba za?atwia? na poziomie paneuropejskim. Takie podej?cie nie ma zdaniem Klausa nic wsp?lnego z liberalizmem i jest zaprzeczeniem pierwotnych liberalnych idei integracji. Powr?t do korzeni musi wi?c oznacza? kilka krok?w wstecz. Klaus m?wi o tym wprost: "Celem musi by? r?wnie? likwidacja wielu element?w powsta?ych w ci?gu ostatniego dwudziestolecia [w tym okresie integracja najbardziej przyspieszy?a, pojawi? si? jednolity rynek i euro]". Klaus marzy?, by konstytucja pad?a w referendum g?osami Czech?w. Wyda? nawet ksi??eczk? wyja?niaj?c?, dlaczego jego rodacy nie powinni ba? si? zag?osowa? przeciw. Ponad p?? roku temu Klausa wyr?czyli Francuzi i Holendrzy. Po francuskim i holenderskim "nie" powiedzia?: - Potwierdzi?o si? to, o czym m?wi? od d?u?szego czasu - ?e istnieje ogromna r??nica pomi?dzy europejsk? polityk? a pogl?dami normalnych Europejczyk?w. A jaka Unia by?aby bli?sza obywatelom? Na jednym z kongres?w naukowych w Brukseli w grudniu 2005 Klaus wyja?ni? to w p?omiennych s?owach: - Nie mo?emy dopu?ci?, by idea europejska zosta?a zdyskredytowana przez adwokat?w scentralizowanego, biurokratycznego i postdemokratycznego konceptu, kt?ry straci? poparcie obywateli. Powinni?my zrobi? wszystko, co w naszej mocy, by skierowa? Uni? na w?a?ciwe tory, tworz?c demokratyczn?, opart? na wolnym handlu i proatlantyck? przysz?o?? Europy. Problem w tym, ?e unijny poci?g jest zbyt rozp?dzony, by z?apa? za hamulec awaryjny. W??czenie wstecznego biegu grozi?oby Unii katastrof?. (Gazeta Wyborcza, 17.02.2006) |